Taki już we mnie niespokojny duch, który myśli tylko: co by tu jeszcze zrobić,czego się nauczyć, co przeczytać.
Żadne robótki mi nie straszne, więc zapraszam do szydełka,drutów, wszelkich plecionek,a przede wszystkim do przerabiania starego na nowe.
Uff! Wreszcie skończyłam. Torebka gotowa, ale praca nad nią wymagała wiele cierpliwości. Zużyłam chyba z 50 woreczków (dużych) i musiałam zjeść dużo chrupek ;-)