Od dzieciństwa uwielbiałam szyć i wyszywać. Szyłam dla moich lalek, a potem dla młodszej siostry i dla siebie. Kiedy rodzice kupili maszynę do szycia ( w latach 80 - tych był to wspaniały nowoczesny Łucznik z opcją przyszywania guzików, obszywania dziurek, cerowania, itd), oczywiście ja najczęściej z niej korzystałam. A przerabiałam, co się dało: koszule taty, stare jeansy, szyłam spódnice z wstążek, koronek czy bluzki z chust itp. Kilka lat później dorobiłam się własnej maszyny i zamęczałam moich synów, którzy musieli nosić uszyte przeze mnie ubranka (oczywiście zgadzali się na to tylko do pewnego czasu). Niestety z powodu ciężkiej choroby syna na wiele lat wszystkie moje robótki poszły w kąt. Trzy lata temu koleżanka zaprosiła mnie na spotkanie założycielskie grupy "Szydłowieckie Pasjonatki" i to było olśnienie. Okazało się, że mimo różnych problemów życiowych, można wygospodarować czas na swoje hobby i dzielić się nim z innymi. Od tej pory wróciłam też do szycia i do starego Łucznika, który idealnie sprawdza się przy szyciu jeansu, z którego kombinuję różne rzeczy: torebki, portfeliki, etui na telefony, organizery, siatki na zakupy, itp.
Taki już we mnie niespokojny duch, który myśli tylko: co by tu jeszcze zrobić,czego się nauczyć, co przeczytać. Żadne robótki mi nie straszne, więc zapraszam do szydełka,drutów, wszelkich plecionek,a przede wszystkim do przerabiania starego na nowe.
kolorowe korale
Szycie
Od dzieciństwa uwielbiałam szyć i wyszywać. Szyłam dla moich lalek, a potem dla młodszej siostry i dla siebie. Kiedy rodzice kupili maszynę do szycia ( w latach 80 - tych był to wspaniały nowoczesny Łucznik z opcją przyszywania guzików, obszywania dziurek, cerowania, itd), oczywiście ja najczęściej z niej korzystałam. A przerabiałam, co się dało: koszule taty, stare jeansy, szyłam spódnice z wstążek, koronek czy bluzki z chust itp. Kilka lat później dorobiłam się własnej maszyny i zamęczałam moich synów, którzy musieli nosić uszyte przeze mnie ubranka (oczywiście zgadzali się na to tylko do pewnego czasu). Niestety z powodu ciężkiej choroby syna na wiele lat wszystkie moje robótki poszły w kąt. Trzy lata temu koleżanka zaprosiła mnie na spotkanie założycielskie grupy "Szydłowieckie Pasjonatki" i to było olśnienie. Okazało się, że mimo różnych problemów życiowych, można wygospodarować czas na swoje hobby i dzielić się nim z innymi. Od tej pory wróciłam też do szycia i do starego Łucznika, który idealnie sprawdza się przy szyciu jeansu, z którego kombinuję różne rzeczy: torebki, portfeliki, etui na telefony, organizery, siatki na zakupy, itp.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz